Czytaj także: Stadion Sandecji może zostać zamknięty?
Obydwaj zostali zatrzymani w miejscu zamieszkania. Przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze, którą jest trzyletni bezwzględny zakaz stadionowy, praca społeczna 30 godzin miesięcznie przez pół roku i zapłacenie nawiązki na cele dobroczynne. Uciążliwość pieniężna jest raczej symboliczna, bo uczniowie nie mają własnych dochodów. Zapłacą tylko po 200 zł.
Ich wykrycie i ujęcie stanowi nową okoliczność w przypadku sankcji, które mogą dotknąć sądecki klub sportowy. Nie musi to już oznaczać zamknięcia stadionu lub rozgrywania meczów bez udziału publiczności. Rodzaj sankcji określi komendant wojewódzki policji w Krakowie we wniosku do wojewody małopolskiego.
Młodszy inspektor Rafał Leśniak, zastępca komendanta sądeckiej policji, twierdzi, że służby porządkowe na stadionie zadziałały prawidłowo w chwili zdarzenia. Szaliki, co prawda, spłonęły, ale towarzysząca temu awantura została stłumiona w zarodku. - Gdyby wówczas wprowadzono większe siły ochrony albo wezwano policję na stadion, to byłoby to zarzewie większej, groźnej i trudnej do opanowania awantury z udziałem kibiców - przekonuje mł. insp. Leśniak.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?