MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Smutny widok po pożarze 300-letniego kościoła w Nowym Sączu. Praktycznie nic nie udało się uratować z wnętrza cennego zabytku. Zdjęcia

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Praktycznie nie ma przedmiotów, których nie zniszczył ogień. Zabytkowy kościół parafialny św. Heleny być może czeka rozbiórka
Praktycznie nie ma przedmiotów, których nie zniszczył ogień. Zabytkowy kościół parafialny św. Heleny być może czeka rozbiórka PSP Nowy Sącz/ Stanisław Śmierciak
Pożar zabytkowego kościoła przy parafii św. Heleny w Nowym Sączu był wstrząsem dla mieszkańców. Czego nie zniszczył ogień zniszczyła woda użyta do gaszenia. Z wnętrza świątyni strażacy wynieśli między innymi tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, ołtarz główny i dwa ołtarze boczne a także zabytkowe obrazy pochodzące z XVI, XVII i XVIII wieku. Straty są ogromne i nie do odtworzenia. Proboszcz Stanisław Michalik z zatrwożeniem patrzył jak ogień niszczy cenny zabytek.

Pożar zabytkowego kościoła w Nowym Sączu

Pożar rozwiną się w części zakrystii oraz prezbiterium, a dym wydobywał się na całej powierzchni dachu, bo kościół był zamknięty. Ogień był widoczny na zewnętrznej ścianie od strony zakrystii oraz w wieżach. Na miejsce przybyło Pogotowie Energetyczne, które odłączyło zasilanie w energie elektryczną i potwierdziło brak napięcia w obiekcie. Na miejsce szybko przybiegł ksiądz oraz kościelny, którzy udzielali wskazówek odnośnie rozkładu pomieszczeń. Widok płonącego kościoła był przerażający, ogień trawił cenne zabytki.

- Równocześnie z działaniami gaśniczymi prowadzono ewakuacje mienia. Wykonano otwory w dachu. Przez wykonane otwory podawano prądy gaśnicze na poddasze budynku. Dalsze działania polegały na wynoszeniu nadpalonych elementów wyposażenia z wnętrza kościoła. Usunięto warstwę desek ze ścian zewnętrznych oraz boazerię ze ścian wewnętrznych w celu ugaszenia ukrytych zarzewi ognia - relacjonuje str. bryg. Paweł Motyka, komendant PSP w Nowym Sączu.

Straty są ogromne

Blisko 80 strażaków pracowało przy pożarze, ale także rozbiórce i sprzątaniu. Na miejsce pożaru przybyli prezydent Nowego Sącza, Miejski Inspektor Nadzoru Budowlanego, Wojewódzki Konserwator Zabytków, policja, prokurator oraz biegły sądowy z dziedziny pożarnictwa. W trakcie czynności dochodzeniowych strażacy prowadzili działania związane z zabezpieczeniem mienia historycznego znajdującego się w rejestrze ochrony zabytków. Mienie zabytkowe pod kontrolą przedstawicieli Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zostało zabezpieczone przez proboszcza parafii św. Heleny. Dziś oficjalnie została mu przekazana decyzja konserwatorska.

Prace trwały 10 godzin. Pada wiele pytań, co mogło być przyczyną pożaru, oraz czy obiekt był dobrze zabezpieczony? Na to jeszcze nie ma odpowiedzi, ale nieoficjalnie mówi się, że przyczyną mogła być instalacja elektryczna. Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować z proboszczem, ale nikt nie podnosił słuchawki. Zaraz po pożarze proboszcz wypowiedział się dla radia RDN Nowy Sącz.

– Praktycznie nic nie udało się uratować z wnętrza kościoła – zabytkowych ołtarzy, obrazów, rzeźb – wszystko jest poniszczone. Trudno szacować straty, przeliczać, ale konserwacja jednego ołtarza może kosztować 40 tysięcy złotych - mówił na antenie. Ksiądz podkreślał również, że parafia będzie chciała odbudować kościół, ale najpierw muszą zapaść decyzje administracyjne, między innymi w przypadku konserwatora zabytków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Smutny widok po pożarze 300-letniego kościoła w Nowym Sączu. Praktycznie nic nie udało się uratować z wnętrza cennego zabytku. Zdjęcia - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto