MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz: gang działał 10 lat, bo ofiary bały się mówić

Stanisław Śmierciak
Kadry z policyjnego filmu nakręconego podczas zatrzymania domniemanego szefa gangu
Kadry z policyjnego filmu nakręconego podczas zatrzymania domniemanego szefa gangu fot. archiwum policji
W Starym Sączu głównym tematem rozmów jest zatrzymanie miejscowego taksówkarza przez antyterrorystów. Według policji, 50-latek z sąsiednich Barcic kierował grupą przestępczą, która wymuszała lichwiarskie odsetki od dłużników. Ludzie zastanawiają się, jak to było możliwe, że z kilkoma kompanami bezkarnie uprawiał przestępczy proceder aż 10 lat.

Czytaj także: Liderzy gangu zatrzymani przez CBŚ i Straż Graniczną [VIDEO]

Policja zna odpowiedź na to pytanie. Dłuższy czas, jak twierdzi, żaden z poszkodowanych nie chciał złożyć zeznań. Bez tego zaś nie można było zatrzymać podejrzanych i postawić zarzutów.

O tym, że taksówkarz udziela szybkich pożyczek było wiadomo wielu mieszkańcom, choć nigdzie nie ogłaszał swych usług. Nie prowadził też działalności parabankowej. Działała znana z telewizyjnej reklamy "metoda Goździkowej", czyli ustny przekaz, że u jedynego taksówkarza w miasteczku o każdej porze dnia i nocy można pożyczyć gotówkę, gdy ktoś jest w nagłej potrzebie.

Ofiarą gangu padli mieszkańcy Starego Sącza i okolic. W większości to ludzie prowadzący jakiś biznes. Wystarczyło przyjść na postój na Rynku, a taksówkarz dawał zastrzyk finansowy pod zastaw dokumentu. Kiedy został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego i Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, w jego aucie znaleziono 100 tys. zł.

- Bardzo serdeczny, wręcz przyjacielski, gdy wręczał gotówkę - opowiada jeden z małopolskich policjantów. - Problemy zaczynały się później. Pożyczkobiorca dowiadywał się, że ma zwrócić nie pożyczoną kwotę, ale nawet 20-krotnie wyższą. Jeśli odmawiał spłaty "długu", był zastraszany lub bity. Notarialnie przejmowano majątki. Na liście ofiar jest na razie około 100 nazwisk. Według policji wkrótce może być nawet cztery razy więcej.

Lichwa i działanie w grupie przestępczej

Artur Szmyd, prokurator rejonowy w Nowym Sączu - 50-letni taksówkarz oraz jego kompani wieku 56, 41 i 30 lat usłyszeli zarzut lichwy w stosunku do wielu osób i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Ze względu na charakter i skalę przestępczego procederu nowosądecka prokuratura rejonowa wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie całej czwórki. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec wszystkich podejrzanych tego środka zapobiegawczego na trzy miesiące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto