Stary Sącz. Mieszkańcy Barcic chcą budowy obwodnicy. Zaproponowali swój plan jej przebiegu

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

- Barcice potrzebują obwodnicy tu i teraz. O tym była już mowa w latach 70’ tych i dalej nic się nie wydarzyło - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” sołtys sołectwa Barcice, Tomasz Koszkul.

Jak dodaje, mieszkańcy zdają sobie sprawę, że inwestycja ta mogłaby zostać zrealizowana tylko przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ale nie ukrywa, że liczyli w tej kwestii na lobbing ze strony burmistrza.

- Oczekiwalibyśmy, że chociaż przysłowiowa kreska znalazłaby się w planie zagospodarowania przestrzennego. Barcice potrzebują tej drogi jak tlenu do oddychania. Przy drodze krajowej jest szkoła, do której dojeżdżają mieszkańcy Barcic Dolnych, Barcic Dolnych i Woli Kroguleckiej, ale też kościół i inne instytucje - tłumaczy Koszkul.

Jak dodaje budowa obwodnicy nie jest tylko w interesie mieszkańców Barcic, ale wszystkich osób dojeżdżających tą drogą do pracy, czy szkoły. Jego zdaniem pomogłoby to rozładować korki.

- Codziennie tą drogą jeżdżą do pracy ludzie z Rytra, Przysietnicy, Piwnicznej i innych miejscowości do Nowego Sącza - zaznacza.

Gdyby obwodnica została wybudowana, być może udałoby się również obronić Dolinę Popradu.

- Wiemy, że planowane jest prowadzenie Doliną Popradu ruchu tranzytowego. Obawiamy się, że jeśli Barcice nie będą miały swojej obwodnicy, cały ruch zostanie skierowany przez środek miejscowości - martwi się sołtys Barcic.

Jego zdaniem to byłoby najgorsze z możliwych rozwiązań. Zaznacza również, że zaproponowane koncepcja ma skłonić samorząd do podjęcia działań w tej kwestii.

- W tym pomyśle przewidzianych jest kilka mostów i podejrzewam, że dokładnie to rozwiązanie nie zostanie zrealizowane, ale zaproponowaliśmy ją, żeby w końcu ktoś się nad tym pochylił i zaczął działać. Musimy coś zrobić, żeby rozładować ruch w naszej miejscowości i to w najbliższym czasie - dodaje.

Podkreśla, że tereny pod obwodnicę były już zabezpieczone przed laty, ale działki zostały przekwalifikowywane na komercyjne.

- To ostatni moment, żeby coś zrobić - podkreśla.

Zgodnie z propozycją grupy mieszkańców, obwodnica miałaby zaczynać się od strony ronda Jana Pawła II w Starym Sączu - wylot w okolicach śmietniska do obecnej obwodnicy Starego Sącza. Potem miałoby powstać przejście mostem przez Poprad na drugą stronę. Następnie obwodnica prowadzona byłaby wzdłuż Popradu z wylotem na granicy Barcic i Rytra.

Dodatkowo na wysokości Facimiecha poprowadzenie obwodnicy wzdłuż Popradu konieczne byłoby na nasypie, który stanowiłby wał przeciwpowodziowy dla tego osiedla.

Nieco inaczej sytuację widzi burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek. Jego zdaniem obecnie budowa obwodnicy nie jest realna.

- Nie bagatelizuję tematu obwodnicy Barcic, ale lubię angażować się w przedsięwzięcia, które mają rację bytu. Z jednej strony jest propozycja obwodnicy Piwnicznej, której się ludzie sprzeciwiają i organizują protestu. Z drugiej zaś chcą obwodnicy Barcic. W mojej opinii na ten moment możliwa jest teraz tylko przebudowa istniejącej drogi w Barcicach i to jest realne, choć dopiero jest to pierwszy krok.

Jak dodaje, projektowanie i planowanie prawdopodobnie potrwa około dziesięciu lat, biorąc pod uwagę, że przedstawiona propozycja wchodzi w tereny chronione i główny korytarz ekologiczny. Jego zdaniem nierealne jest też budowanie drogi, która przewiduje w swoim przebiegu cztery przeprawy mostowe.

- Ja się tego nie podejmuję i moje rozeznanie jest takie, że w interesie Barcic jest przebudowa istniejącej drogi. Obwodnica mogłaby być dopiero kolejnym krokiem - dodaje burmistrz.