Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W 20 minut z Piwnicznej do Szczawnicy? Powstaje projekt górskiego pociągu

Tomasz Mateusiak
Naukowcy z Politechniki Krakowskiej chcą zbudować kolej górską pomiędzy Szczawnicą a Piwniczną. Ich zdaniem, budowa 23-kilometrowego toru między uzdrowiskami jest teraz bardzo realna. Wkrótce Unia Europejska uchwali nowy budżet, który będzie finansował pomysły innowacyjne i inspirowane przez środowiska akademickie. Profesorowie i samorządowcy z obu miast liczą, że Bruksela sypnie euro na górski pociąg.

O budowie kolejki górskiej pomiędzy Piwniczną a Szczawnicą po raz pierwszy głośno zrobiło się w 2002 roku. Wówczas powstał pomysł, by połączyć te miasta 22-kilometrowym torem. Miał nim jeździć spalinowy szynobus. Projekt łączył w sobie koncepcję zwykłego pociągu i kolei zębatej (na stromych podjazdach), znacząco skracał drogę pomiędzy uzdrowiskami.

Teraz jedyna trasa łącząca te miejscowości wiedzie przez Stary Sącz. Trzeba pokonać odległość 60 km.
W 2007 roku pomysł budowy kolei upadł. Spotkał się z silnym protestem ekologów, a gminy nie miały pieniędzy na kosztowną budowę.

- Teraz jest jednak szansa na jego reaktywację - mówi Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy. - Jesteśmy świeżo po spotkaniu w Politechnice Krakowskiej. Naukowcy przekonali nas, by jeszcze raz zmierzyć się z tematem. Jest bowiem szansa, że uda się zbudować kolejkę za pieniądze uzyskane z unijnej dotacji.

Jak dodaje Niezgoda, w 2004 r. koszt budowy kolei szacowano na 190 mln zł, teraz ta suma może być o 1/3 wyższa.
O kwestiach finansowych więcej wiadomo będzie pod koniec stycznia. Wówczas powinno powstać konsorcjum, które w przyszłości zajmie się budową i zarządzaniem koleją. Oprócz politechniki i obu miast mają do niego wejść także Polskie Koleje Państwowe.

- To wspaniała wiadomość - cieszy się burmistrz Niezgoda. - Jako państwowa firma PKP ma możliwość wykupywania gruntów w ramach tzw. specustawy. Oznacza to, że będzie mogła wykupić pod kolejkę nawet te działki, których właściciele nie wyrażą na to zgody. Tereny, przez które ma być poprowadzona kolej, należą do prywatnych właścicieli

- Ta kolej to wielka szansa dla naszych miejscowości - wtóruje Tomasz Kmiecik, wiceburmistrz Piwnicznej Zdroju. - Będzie wielką atrakcją i trzeba zrobić wszystko by ją zbudować.

Doktor hab. inż. Stanisław Guzowski z Politechniki Krakowskiej zapewnia, że trwają już pracę nad dostosowaniem projektu kolejki do obecnych warunków. - Chcemy, by spalała gaz ziemny. To ekologiczne rozwiązanie ma być ukłonem w stronę Unii, na której dotację liczymy - dodaje.

Tory zaplanowano w terenie, gdzie przyrodę chroni projekt "Natura 2000". Może to oznaczać protesty ekologów, jednak w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dowiedzieliśmy się, że prawo nie zabrania inwestycji na takim obszarze, o ile dostosuje się je do rygorów.

Kolej ze Szczawnicy do Piwnicznej-Zdroju skróci drogę między uzdrowiskami o 38 kilometrów. Tak może wyglądać pociąg

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto