Znany sądecki artysta fotografik zbudował książkę w oparciu o prawie 160 pocztówek ze zbiorów własnych i archiwów przyjaciół: Wojciecha Lippy, Juliusza Jarończyka, Grzegorza Marca i Władysława Żaroffe. Tekstem stylizowanym na język przełomu XIX i XX w. opatrzyła reprodukcje sądecka poetka Justyna Machałowska. Nowy Sącz opisała słowami Łucji i Klemensa - fikcyjnej pary, osiadłej w Sączu i zachwyconej jego pięknem.
- Tak przesiąkłam miastem tamtej epoki, że zdarzyło mi się kierować kogoś na przykład w okolice Dyrekcji Skarbu, czyli dzisiejszej delegatury Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego - mówi poetka.
Nietypowa rola w tej książce przypadła Sylwestrowi Adamczykowi. Wytrawny fotografik, autor licznych albumów opatrzonych własnymi zdjęciami, ograniczył się do obróbki starych pocztówek oraz fotografii i ułożeniu ich w tematyczną całość. Dotąd przemawiał do odbiorców własnymi obrazami, teraz zdał się na innych.
- W dobie aparatów cyfrowych i internetu każdy może robić zdjęcia - zauważa Adamczyk. - Problem w tym, że większości brakuje ducha. Tymczasem w starych fotografiach jest autentyczna magia. Widać na nich, że robienie zdjęć było w mieście dużym wydarzeniem. Ludzie mieli zaufanie do fotografa. Pozowali, spoglądali w jego stronę. Dziś odwracają głowy albo robią wszystko, byle nie znaleźć się w kadrze.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?