Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Januszowa. Czy Zofia W. zabiła swojego męża w obronie własnej?

Alicja Fałek
Syn Zofii W.:Mama zmieniała się pod wpływem alkoholu. Gdyby nie piła, byłaby super
Syn Zofii W.:Mama zmieniała się pod wpływem alkoholu. Gdyby nie piła, byłaby super Alicja Fałek
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu bada, czy Zofia W. zabiła męża w samoobronie. Razem byli 30 lat.

Do rodzinnej tragedii doszło 30 lipca 2016 r. w jednym z domów w Januszowej (gm. Chełmiec). Policjanci pojechali na miejsce, gdy otrzymali zgłoszenie, że 53-letni mężczyzna popełnił samobójstwo, ale ta wersja jego śmierci długo się nie utrzymała.

Po analizie sprawy śledczy postawili zarzut zabójstwa 49-letniej Zofii W., żonie zmarłego Wojciecha. Małżeństwem byli 30 długich lat.

Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu średniego wzrostu, bezzębna, zniszczona przez życie brunetka przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.

Sprzeczne zeznania

Z jej relacji wynikało, że w Januszowej zamieszkali ledwie trzy miesiące przed tragedią. Trafili tam niedługo po tym, gdy Ryszard W. gospodarz budynku, czyli brat Wojciecha W. popełnił samobójstwo.

Małżonkowie W. zaopiekowali się wtedy Józefem W. kolejnym, upośledzonym bratem Wojciecha. Z małżeństwem zamieszkał jeszcze jeden z ich pięciu dorosłych synów.

- W ten tragiczny dzień pokłóciliśmy się z mężem i on chciał mnie uderzyć. Zamachnął się, ja się odsunęłam i dlatego nie oberwałam - oskarżona relacjonowała przebieg zdarzeń. Wzięła z ławy nóż, którym wcześniej obierała jabłko i mąż się nabił na ostrze.

- Nie chciałam go zabijać- mówiła. Potem poszła do łazienki, by zimną wodą obmyć twarz i ochłonąć, ale po chwili wróciła do pokoju. Na podłodze leżał martwy już mąż, więc wyciągnęła nóż z jego klatki piersiowej i położyła na ławie.

Podjęła akcję ratunkową, zaczęła uciskać mu klatkę piersiową w okolicach serca i sprawdzała czy oddycha. W pewnym momencie chwyciła telefon, ale w sądzie nie była w stanie powiedzieć do kogo najpierw zadzwoniła. Wie, że w końcu połączyła się z policją i kłamliwie podała o samobójczej śmierci partnera.

Sędzia Anna Hevler starała się wyjaśnić rozbieżności w wyjaśnieniach oskarżonej, która mówiła chaotycznie i co chwilę podawała sprzeczne informacje.

Na przesłuchaniu 1 sierpnia ub. r. powiedziała, że tamtego dnia z mężem wypili po jednym piwie i w trakcie sączenia drugiego doszło do kłótni i obelg.

Nagle 53-latek wstał z łóżka, by uderzyć żonę ręką w głowę.

- Zabiję cię - wypowiedział groźbę. Wtedy Zofia W. odruchowo chwyciła nóż leżący na ławie i lewą ręką zadałą cios. Nie wie dlaczego to zrobiła, tym bardziej, że jest praworęczna. Ostrze wbiła w klatkę piersiową męża.

Pytana przez sędzię potrzymała tę wersję wydarzeń. Nic już nie mówiła o samobójczej śmierci Wojciecha W, ale po chwili znowu opowiadała, że przypadkowym nadział się na nóż, który „ona tylko trzymała w dłoni”.

Sąd będzie musiał wybrać, która wersja wydarzeń jest prawdziwa, planuje też wezwać biegłych medyków, którzy wypowiedzą się o mechanizmie śmierci mężczyzny.

Pili i się kłócili

Zofia W. powiedziała na rozprawie, że jej mąż był osobą nerwową i porywczą, ale tylko po spożyciu alkoholu. Agresję kierował jedynie w stosunku do żony. Wtedy uciekała do matki.

O kłótniach rodziców opowiedzieli trzej synowie małżeństwa W. Awantury inicjował raz ojciec, a innym razem matka.

- Tata czasami bił mamę, ale nas nigdy nie uderzył - mówił 22-latek Dawid. - Mama zmieniała się pod wpływem alkoholu. Krzyczała wtedy. Gdyby nie piła, byłaby super - dodał.

Jego słowa musiały zaboleć Zofię W., bo po twarzy oskarżonej kobiety popłynęły łzy.

Drugi z synów, 27-letni Adam z rodzinnego domu wyprowadził się przed pięcioma laty. Powodem było to, że rodzice pili. Przez to teraz niezbyt często ich odwiedzał. Natomiast 25-letni Mateusz, który mieszkał z rodzicami stwierdził, że odkąd przenieśli się do Januszowej, rodzice rzadziej sięgali po alkohol.

- Raz widziałem jak tato uderzył mamę, ale to było dawno - mówił. Gdy zadał jej cios , ona uderzyła głową w ścianę i rozcięła sobie czoło. Sędzia odroczyła rozprawę do kwietnia br. Oskarżonej grozi dożywocie.

ZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów

źródło: naszemiasto.pl

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto