Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój. Mieszkańcy przeciwni wycince drzew. Twierdzą, że uzdrowisko zamienia się w pustynię. Apelują do radnych i zbierają podpisy

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Mieszkańcom nie podoba się wycinka drzew na terenie Krynicy-Zdrój, kolejny raz wyrażają swój sprzeciw. Twierdzą, że drzewa są zdrowe. Zdjęcie zrobił nasz czytelnik podczas wycinki w Parku Zdrojowym
Mieszkańcom nie podoba się wycinka drzew na terenie Krynicy-Zdrój, kolejny raz wyrażają swój sprzeciw. Twierdzą, że drzewa są zdrowe. Zdjęcie zrobił nasz czytelnik podczas wycinki w Parku Zdrojowym Tomasz Włoch archiwum
Mieszkańcy Krynicy-Zdrój nie godzą się z wycinką drzew, twierdzą że pod topór idą zdrowe drzewa. W tej sprawie skierowali petycję online zaadresowaną do radnych uzdrowiska, aby ci zażądali od burmistrza wyjaśnień i zlecili kontrolę tych prac. " Jak to bowiem możliwe, że nagle setki, o ile nie tysiące drzew, stały się dla nas zagrożeniem?" - pyta autor apelu. Burmistrz Piotr Ryba tłumaczy, że każde drzewo przeznaczone do wycinki zostało zbadane przez eksperta i musi zostać usunięte ze względów bezpieczeństwa. - Nie tniemy na oślep - mówi Ryba.

b]FLESZ - Żywność z toksyczną substancją. Najnowsze ostrzeżenie GIS

od 16 lat

- Drzewa wycinane są w różnych miejscach, również na Górze Parkowej, a więc tam gdzie te drzewa powinny być szczególnie chronione. Dostajemy informacje od różnych ludzi, że one są wycinane również w miejscach, które nie stanowiły zagrożenia. Dostajemy też zdjęcia pni, które przynajmniej na nasze amatorskie oko, bo przecież nie jesteśmy leśnikami, wyglądają na zdrowe - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Andrzej Ciastoń, który prowadzi fanpage "Krynica Faktu" na Facebooku.

Mieszkańcy Krynicy uważają, że miasto zamienia się w betonową pustynię. Jak mówi nam Ciastoń, władze uzdrowiska zasłaniają się głównie względami bezpieczeństwa, ale według niego i mieszkańców, którzy podpisali petycję, cel wycinki drzew jest inny.

- W sytuacjach zagrożenia faktycznie wycina się te drzewa w jednym czy drugim miejscu, jest to robione doraźnie, interwencyjnie, a nie systemowo. Uważamy, że jest to łatanie budżetu gminy - dodaje Ciastoń i uważa, że w tej kwestii powinien zostać przeprowadzony audyt przez leśników, którzy potwierdzą słuszność wycinki.

- To co się dzieje ostatnio, to już przesada. Co najmniej co tydzień dostajemy informację o jakiejś wycince, która chyba nie jest uzasadniona względami bezpieczeństwa - dodaje nasz rozmówca.

Internetową perycję petycji online jak na razie podpisało ok. 60 osób. Są to nie tylko aktualni mieszkańcy miasta, ale także rodowici kryniczanie, którzy teraz mieszkają w różnych częściach Polski. W piśmie online zwracają się do radnych z prośbą o interwencję.

"Apelujemy do Państwa: prosimy powstrzymać dalszą wycinkę! Prosimy wycofać się z podjętej decyzji i zażądać od burmistrza przekazania na sesji szczegółowej informacji na temat skali dotychczasowej wycinki i jego planów w tym zakresie. Prosimy dopilnować, aby zostały one radykalnie ograniczone " - czytamy we fragmencie apelu.

Jak na razie żaden radny nie odniósł się do petycji, część z nich jeszcze się nie zapoznała z apelem mieszkańców.

To konieczne

Burmistrz Piotr Ryba zapewnia, że nie jest to, jak twierdzi kilkudziesięciu mieszkańców, wycinka rabunkowa, kontrolowane cięcia są konieczne.

- Na wszystkie zabiegi pielęgnacyjno-wycinkowe posiadamy stosowne pozwolenia, jeżeli nie konserwatora zabytków, bo znajdują się poza tym terenem chronionym, to pozwolenie starosty. Z kolei jeśli drzewa znajdują się przy drodze, to oprócz tego mamy opinię Regionalnej Dyrekcjo Ochrony Środowiska - wyjaśnia burmistrz.

Większość usuwanych drzew jest chora, natomiast są też okazy, które mają przerzedzone korony, każde drzewo do wycinki najpierw opiniuje leśnik.

- Nie zawsze musi być chory pień, zdarza się że drzewo zaczyna obsychać od góry i w efekcie może zamierać. Nie tniemy tego co popadnie, na każde drzewo mamy stosowne dokumenty - dodaje Ryba.

Oprócz wycinki w mieście, wycinki w lasach, która jest podyktowana dziesięcioletnim planem urządzenia lasu zatwierdzonym przez starostwo, także na terenie Krynicy usuwane są te drzewa, które porastają pola rolne. Wycinka ma na celu przywrócić takie grunty do przeznaczenia rolniczego.

- Jeśli przez 10 lat się tego nie czyściło, to teraz się trochę tego nawarstwiło. Ktoś to musi teraz poprawić, dlatego przeprowadzamy te cięcia pielęgnacyjne czy sanitarne. Są takie miejsca, gdzie te drzewa nie powinny rosnąć, bo np. jego owoce spadają na drogi czy chodniki, może dojść do wypadku, ktoś musi o to dbać - burmistrz wskazuje, że wycinka jest konieczna.

- Chcą prowadzić normalna politykę to też trzeba o to dbać, potem się coś stanie i kto będzie za to odpowiadał? - pyta Ryba.

To już ostatni tydzień cięć sanitarnych, na początku marca rozpoczyna się okres lęgowy. Rocznie na terenie gminy nasadza się kilka tysięcy drzew, młodych sadzonek jest więcej niż drzew wyciętych. Na terenie gminy rośnie ok. 13 milionów drzew, ostatnio usunięto kilkaset.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Krynica-Zdrój. Mieszkańcy przeciwni wycince drzew. Twierdzą, że uzdrowisko zamienia się w pustynię. Apelują do radnych i zbierają podpisy - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto