Łukowica. Gmina apeluje, by właściciele psów pilnowali czworonogi w okresie godowym

FLESZ - Ile wydamy na święta?

Jak zaznacza Bogdan Łuczkowski z uzyskanych od lokalnej społeczności informacji wynika, że wałęsające się zwierzaki nie są bezpańskie i na ogół mają swoich właścicieli.

- To kwestia upilnowania zwierzęcia, szczególnie w okresie godowym. Wówczas psy potrafią przebyć nawet sporą odległość. Sytuacja ta nie trwa długo, tydzień czasu, czasem więcej, ale prosimy, aby właściciele zabezpieczali swoje posesje przed wydostaniem się zwierzaka na zewnątrz - mówi.

Jak na razie nie było sygnałów, dotyczących agresywnych zachowań ze strony zwierząt, ale władze gminy proszą o zachowanie spokoju w momencie natknięcia się na wałęsającego się psa.

- Mieliśmy w ubiegłym roku przypadek ataku takiego zwierzęcia, ale wówczas to kobieta, która wyszła na spacer ze swoim psem, zareagowała zbyt nerwowo na obecność zwierzaka - mówi Lilla Wojcieszczak, podinspektor z urzędu gminy.

Wałęsające się zwierzaki, na ogół odbierane są przez swoich właścicieli. Jeśli jednak nikt nie zgłosi się po zgubę, pies trafia do domu tymczasowego lub do schroniska dla bezdomnych zwierząt. W przypadku jednak, gdy znany jest właściciel zwierzaka sprawę należy zgłosić na posterunek policji.

- Policja ma prawo nałożyć wówczas mandat na nieodpowiedzialnego właściciela, a w przypadku notorycznego braku nadzoru nad psem może skierować do sądu wniosek o ukaranie właściciela psa - mówi wójt Łuczkowski.

Zaznacza również, że osoby, które zauważyły w pobliżu swojej posesji wałęsającego się psa nie powinny zamykać go na terenie swojej nieruchomości.

- W konsekwencji może to doprowadzić do tego, że psy nie będą wracać do swoich domów. Zwierzę jeżeli nie będzie dokarmiane to samo opuści posesję i wróci do swojego właściciela - mówi.

Problem wałęsających się psów w okresie godowym można rozwiązać stosując kastrację oraz sterylizację.

- Wykastrowany pies nie jest wrażliwy na feromony suki, które w normalnym wypadku są dla niego wyczuwalne nawet z odległości kilometra - wyjaśnia Jan Serwin, znany nowosądecki weterynarz.

Podkreśla, że wiele gmin proponuje właścicielom zwierząt sfinansowanie bądź dopłaty do takich zabiegów, dzięki czemu minimalizuje się ryzyko ucieczki psa, a także problem niekontrolowanego rozmnażania się zwierzaków i w konsekwencji często ich bezdomności.

- Najważniejsza jest jednak w tym wypadku świadomość właścicieli i podjęcie przez nich odpowiedzialnej decyzji. Tutaj potrzebna jest współpraca pomiędzy gminą a mieszkańcami - zaznacza Jan Serwin.

Natomiast stanowczo odradza zaczepianie obcego psa lub wchodzenie pomiędzy zwierzęta walczące ze sobą o sukę. Taka interwencja może się zakończyć się dotkliwym pogryzieniem, ponieważ psy są wówczas pobudzone i nawet łagodne na ogół zwierzę może być agresywne.

Warto również pamiętać, że nie tylko nieupilnowanie psa może zakończyć się mandatem karnym do 1000 zł lub naganą. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń, także osoby, które poprzez drażnienie lub płoszenie doprowadzają zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne podlegają takiej samej karze grzywny bądź naganie.

[g] 8757243 [/g]

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.