Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naszacowice. Postrzelony i porzucony. Bruno potrzebuje domu

Tatiana Biela
Bruno to kundelek, który kilka dni temu został postrzelony przez nieznanego sprawcę. Wcześniej pies błąkał się ponad miesiąc po Naszacowicach.

Choć Bruno ma dopiero półtora roku, zdążył już poznać ciemną stronę ludzkiej natury. Dramat psiaka rozpoczął się w Kadczy, kiedy jego były już właściciel zdecydował pozbyć się zwierzaka i wyrzucił go z samochodu.

- Nie znam dokładnie okoliczności porzucenia Bruna, ale z relacji świadków zdarzenia wyłania się typowy obraz ludzi, którzy znudzili się zwierzęciem i postanowili się go pozbyć w okrutny i, niestety, coraz częściej powtarzający się sposób - mówi Aleksandra Bartkowska, wolontariuszka ze schroniska w Starym Sączu i Wielogłowach, która zaopiekowała się kundelkiem.

Bruno okazał się być bardzo wdzięcznym i przyjacielskim psiakiem. Jednak lubi chodzić własnymi ścieżkami i trudno było go upilnować.

- Założyłam mu obróżkę, żeby nie był traktowany jak bezpański pies - opowiada Bartkowska i podkreśla, że zwierze zachowywało się tak, jakby wciąż szukało utraconego domu. W pewnym momencie zniknął nawet z Kadczy, by wkrótce pojawić się w pobliskich Naszacowicach.

W tym samym czasie wolontariuszki ze schroniska w Wielogłowach szukały w Naszacowicach innego psiaka, świeżo oszczenionej suczki.- Miałyśmy sygnały, że błąka się po wsi i jeździłyśmy wielokrotnie do Naszacowic, aby ją odnaleźć - opowiadają.

Zdarzało im się także spotkać Bruna, ale ponieważ psiak miał obróżkę, nie były pewne, czy jest bezpański czy też po prostu lubi wyrwać się z domu.

Feralnego dnia także przyjechały po ową suczkę i stały się niemal świadkami postrzelenia Bruna.

- Wszystko rozegrało się bardzo szybko. Bruno najpierw się pojawił, później straciłyśmy go z oczu, a dosłownie kilka minut później pies przyczołgał się do nas - opowiadają.

Na początku kobiety nie wiedziały, co się stało, podobnie zresztą jak przybyły na miejsce zdarzenia weterynarz. Dopiero dalsze badania wykazały, że Bruno został postrzelony w łapę.

Naszacowice to miejscowość leżąca w gminie Podegrodzie. Sprawami bezpańskich zwierząt zajmuje się referat Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami.

- Otrzymaliśmy sygnały o błąkającym się w Naszacowicach psie i zareagowaliśmy na nie - mówi Elżbieta Popardowska, kierownik referatu.

- Mamy podpisaną umowę z jedną z sądeckich lecznic i weterynarz wielokrotnie jeździł w teren, by znaleźć psa, ale nigdy nie udało się na niego natrafić - opowiada.

Elżbieta Popardowska także kilkakrotnie jeździła do Naszacowic, by namierzyć uciekiniera, jednak Bruno był nieuchwytny.

- O postrzeleniu psa dowiedziałam się dzień po zajściu, kiedy weterynarz zapytał, czy gmina pokryje koszty jego leczenia - tłumaczy Elżbieta Popardowska i dodaje, że gmina za nie zapłaciła.

Na szczęście obrażenia Bruna okazały się niegroźne i pies szybko opuścił lecznicę. Niestety, to nie koniec jego kłopotów.

- Aktualnie Bruno znajduje się pod tymczasową opieką, ale pilnie potrzebuje nowego domu. Inaczej trafi do schroniska - apelują wolontariuszki z Wielogłów. - To wesoły, przyjacielski piesek i zasługuje na kogoś, kto okaże mu serce i zapewni kochający dom - opowiadają o swoim podopiecznym i podkreślają, że zwierzak dosyć już przeszedł w swoim krótkim życiu.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co trzeba wiedzieć adoptując psa?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto