Lokatorzy z os. Barskie kilka lat temu wykupili lokale od Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Nowym Sączu. Po pewnym czasie okazało się, że grunt między blokami należy do osób prywatnych i nie można z niego korzystać. Tym samym dziesiątki ludzi zostało pozbawionych legalnego dojścia i dojazdu do swoich mieszkań.
Czytaj także: Podegrodzie: rakotwórcze wysypisko nad rzeką
Właściciele gruntu godzą się na przejście pod warunkiem, że zostanie od nich wykupiony kilkumetrowej szerokości pas wokół bloków. Mieszkańców nie stać na zapłacenie żądanej stawki - 25 tysięcy złotych za ar.
- W poniedziałek byliśmy w wydziale geodezji miasta, ale powiedzieli nam, że nie są w stanie nam pomóc - opowiada Andrzej Chomoncik, przedstawiciel lokatorów.
Ma żal do urzędników miejskich, ponieważ ci, zdaniem mieszkańców, umywają od wszystkiego ręce. - Nikt nie chce przyznać się do błędu. Urzędnicy poradzili nam znaleźć sobie dobrego prawnika, bo to strasznie zagmatwana sytuacja - dodaje Chomoncik.
Pracownicy magistratu odpierają zarzuty. - Miasto nie jest stroną w tej sprawie. Absolutnie nie uchylamy się od udzielenia pomocy. Jeśli potrzebne będą jakieś dokumenty, wydamy je bez problemu - zapewnia Krzysztof Kurzeja, dyrektor wydziału geodezji i mienia w Urzędzie Miasta w Nowym Sączu.
W lutym lokatorzy planują spotkanie ostatniej szansy z właścicielami gruntu między blokami.
Co myślisz o sprawie? Podyskutuj.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Lekarz leczył seksem. Ofiara domaga się 100 tys. zł
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?