Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Mandat za spotkanie z wiceprezydentem? Mieszkańcy ul. Zakładników nadal przegrywają z tirami, teraz mają na głowie policję

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Po spotkaniu zorganizowanym 14 września 2020 roku na ul. Zakładników aż 13 osób zostało wezwanych na Komisariat Policji w Limanowej - w tym wiceprezydent Artur Bochenek
Po spotkaniu zorganizowanym 14 września 2020 roku na ul. Zakładników aż 13 osób zostało wezwanych na Komisariat Policji w Limanowej - w tym wiceprezydent Artur Bochenek Klaudia Kulak
Kilkunastu mieszkańców ul. Zakładników i wiceprezydent Artur Bochenek otrzymali wezwanie na Komisariat Policji w Limanowej, bo zdaniem donoszącej na nich osoby złamali prawo, nie stosując się do obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych, a przede wszystkim tamowali ruch uliczny. Sprawa dotyczy spotkania, jakie w połowie września 2020 roku zorganizowano dla mieszkańców i mediów w sprawie tirów, codziennie przejeżdżających wąską ulicą Zakładników wbrew znakowi ograniczenia tonażu.

FLESZ - "To co dał nam świat". Wspomnienie Krzysztofa Krawczyka

Problem mieszkańców ul. Zakładników na os. Biegonice w Nowym Sączu trwa już ponad trzy lata, a jest nim uciążliwe sąsiedztwo firmy zajmującej się segregacją odpadów. Codziennie załadowane śmieciami ciężarówki, które jadąc wąską dróżką (ma 2,8 m szerokości), nie dają szans przejechać innym autom czy przemieszczać się pieszym. Na prośbę mieszkańców w ubiegłym roku Miejski Zarząd Dróg postawił tam znak zakazu wjazdu dla pojazdów do 3,5 tony, ale nie był on respektowany.

Mieszkańcy wychodzą na ulicę

Wszystko do czasu protestu, na jaki zdobyli się zdesperowani mieszkańcy. Od 7 września do 29 października 2020 roku codziennie grupa mieszkańców ubrana w odblaskowe kamizelki zatrzymywała ciężarówki i informowała kierowców o łamaniu prawa. Policja wówczas zainteresowała się tirami łamiącymi zakaz wjazdu i ruch został naturalnie ograniczony.

- Zgłaszaliśmy wiele razy łamanie prawa z dowodami, a odpowiedź była najczęściej, że nie udało się ustalić osoby, mimo że na komendę trafiały zdjęcia i dokładne daty. Innym razem kierowcy otrzymywali pouczenia – zaznacza Jan Sykstus, mieszkaniec ul. Zakładników.

Efekt ich protestów był jednak zaskakujący, bo pod koniec października 2020 roku wojewoda małopolski nakazał usunięcie znaku. Zdaniem Zbigniewa Starca, ówczesnego wicewojewody małopolskiego, znak ograniczenia tonażu przy ul. Zakładników „ograniczał swobodę działalności gospodarczej” firmom mieszczącym się na końcu tej ulicy. Prezydent musiał wykonać polecenie, ale decyzje zaskarżył. Do końca kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny ma w tej sprawie wydać decyzję.

Wiceprezydent na komisariacie

To niejedyne zaskoczenie w całej tej sprawie. 11 marca tego roku wezwanie na komendę dostało 13 osób, w tym Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza. W połowie września ubiegłego roku Urząd Miasta Nowego Sącza był organizatorem spotkania mieszkańców z wiceprezydentem i mediami. W dość burzliwej atmosferze mieszkańcy ul. Zakładników wylali swoje żale m.in. na firmę zajmująca się segregacją odpadów i radnego wybranego z ich okręgu Michała Kądziołkę, co zostało uwiecznione na filmie przygotowanym przez służby prasowe prezydenta. Jego zastępca nie krył zaskoczenia, że po pół roku czasu zainteresowała się nim policja.

- Wstawiłem się na wezwanie. Zostałem pouczony, aby więcej nie utrudniać ruchu i tyle – wyjaśnia Artur Bochenek.
Wiceprezydent dostał również wezwanie do sądu z powództwa cywilnego „za szkalowanie dobrego imienia firmy”. Sam coraz mniej wierzy w pozytywne rozwiązanie konfliktu mieszkańców z przedsiębiorcami.

- Firma zamiast się dogadywać z sąsiadami, to podaje ich do sądu, co ma na celu zastraszenie ich. Mieszkańcy im tego nie zapomną - dodaje.

Policją w mieszkańca

Główny inicjator protestu na ul. Zakładników, Jan Sykstus, ma aż siedem postępowań przed sądecką policją, m.in. o to, że idąc pieszo miał utrudniać ruch pojazdów, zaś innym razem miał próbować wskakiwać pod jadący samochód. Dostał również wezwanie na Komendę do Limanowej.

- To było zwykłe spotkanie z prezydentem, urzędnikami i dziennikarzami, a nie demonstracja. Zostaliśmy zaproszeni. A nas chcą oskarżyć o tamowanie ruchu. Kto chciał mógł przecież przejechać. Wszystko to zrobiono ze złośliwości, a mieszkańców podała córka właściciela działki, który wynajmuje ją przedsiębiorcom. Nie przyznaliśmy się do winy, wiec sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu – wyjaśnia Jan Sykstus.

Komenda Powiatowa Policji w Limanowej prowadzi czynności wyjaśniające dotyczące utrudniania ruchu 14 września 2020 roku na ul. Zakładników w Nowym Sączu.

- W ramach tego postępowania wezwano na przesłuchanie 13 osób, które brały udział w tym zgromadzeniu bądź byli jego świadkami. Za utrudnianie bądź tamowanie ruchu na drodze publicznej grozi sądowa kara grzywny do 5000 zł albo kara nagany - informuje asp. Joanna Batko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

Jak aktualnie wygląda sytuacja na ul. Zakładników?

- Ciężarówki nadal jeżdżą i za nic maja przepisy ograniczenia prędkości do 20 km. Całkowicie już zniszczyli pobocza drogi. Nie wykluczamy, że jeśli nie wróci znak to my podamy wojewodę i właścicieli sortowni śmieci do sądu za zniszczenie drogi – dodaje Sykstus.

Jednym z plusów jest to, że miejska spółka zajmująca się odpadami, NOVA, po zakupie belownicy do śmieci, nie korzysta już z usług firmy znajdującej się na końcu ul. Zakładników. Wcześniej to również jej ciężarówki utrudniały życie mieszkańcom. Urząd Miasta zaoferował również pomoc prawną dla uczestników spotkania, którym grożą konsekwencje prawne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto