Adam Antowicz, który mieszka w pobliżu ul. Kolejowej, nie kryje zdziwienia, gdy widzi, jak ekipa remontująca tę ruchliwą arterię tuż przed Wielkanocą zrywa asfalt.
- Przecież kładziono go tam przed świętami Bożego Narodzenia. Teraz ekipa powinna tylko dokończyć roboty. Tymczasem wygląda na to, że znów czeka nas horror związany z remontem ulicy - mówi zaniepokojony sądeczanin.
W poniedziałek rozpoczął się kolejny etap modernizacji drogi na odcinku od dworca kolejowego do skrzyżowania z ulicą Waryńskiego. Roboty trzeba było przerwać na czas zimy. Teraz ulice, którymi wyznaczono objazdy, są zakorkowane.
- W godzinach komunikacyjnego szczytu przejazd ulicą Zygmuntowską, czyli obecnym objazdem, zawsze był trudny, a teraz jest koszmarem - skarży się sądecki fotografik Andrzej Rams.
Ma wątpliwości, czy drogowcy, którzy teraz muszą ściągać asfalt, dotrzymają słowa i swoje prace zakończą przed Wielkanocą.
Trudności w związku z remontem drogi mają pasażerowie i kierowcy autobusów MPK. Na dworzec nie mogą wjeżdżać od ul. Kolejowej, więc dostają się od al. Batorego. Ona też jest dla nich drogą wyjazdową. Autobusy, które wyjeżdżały z kolei z dworca MPK w ul. Kolejową i jechały na ul. Zieloną, obecnie przemieszczają się osiedlową uliczką 1. Maja i usiłują lewoskrętem wydostać się na zakorkowaną ul. Zygmuntowską.
- Na czas remontu przywróciliśmy kursowanie niektórych linii według zasad z ubiegłorocznej jesieni - mówi Andrzej Górski, prezes MPK.
Krzysztof Witowski, rzecznik prezydenta Nowego Sącza, zapewnia, że utrudnienia w ruchu związane z modernizacją ul. Kolejowej nie potrwają dłużej niż planowano.
- Przed świątami zakończą się roboty związane z położeniem ostatniej warstwy asfaltu. Oznacza to przywrócenie ruchu na ulicy Kolejowej pod koniec przyszłego tygodnia - informuje Krzysztof Witowski.
Rzecznik dodaje, że po świętach robotnicy wrócą, by dokonać prac brukarskich, wymalować pasy na jezdni i uporządkować teren.
- Wykonane bądą zjazdy z ul. Kolejowej w osiedlowe uliczki Starej Kolonii. Te prace powinny zakończyć się na początku maja - mówi Witowski.
Odnosząc się do bulwersującego ludzi zrywania asfaltu, wyjaśnia, że to działanie nie pociąga dodatkowych nakładów finansowych dla miasta. Koszty całości robót wyniosą 3,7 mln zł i nie więcej.
- To była tylko podbudowa ułożona na zimę. Dzięki niej ulica mogła być w tym czasie przejezdna - mówi rzecznik prasowy. Jej ściąganie w niektórych miejscach, jak zapewnia, nie wydłuży czasu robót.
ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?
źródło: naszemiasto.pl
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?