Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat nowosądecki: radni szukają kilometrów starosty

Stanisław Śmierciak
Starosta Jan Golonka (z prawej) w rozmowie z radnym Marianem Kuczajem, przewodniczącym komisji rewizyjnej
Starosta Jan Golonka (z prawej) w rozmowie z radnym Marianem Kuczajem, przewodniczącym komisji rewizyjnej Fot. Stanisław Śmierciak
Podczas piątkowej sesji Rady Powiatu Nowosądeckiego nie wyjaśniono sprawy rozliczeń podróży służbowych starosty i członków zarządu. O nieprawidłowościach w dokumentacji starostwa, które zarzuciła komisja rewizyjna, na początku tygodnia jako pierwsza napisała "Gazeta Krakowska".

- Panie starosto, oczekujemy zapowiedzianego przez pana w prasie wyjaśnienia sprawy kilometrów - przypominał radny Józef Świgut. Po zakończeniu sesji radni dalej nie wiedzieli jednak, na jakich trasach i w jakim celu pokonywano wielkie odległości, które zapisano w dokumentacji starostwa.

Zobacz także: Nowy Sącz: afera w starostwie, prywatne podróże służbowym samochodem

Starosta Jan Golonka zabrał głos w tej kwestii pod koniec obrad. Nie wyłożył na stół pliku kart drogowych z wyjazdami rozpisanymi co do dnia, godziny i odległości. Mówił za to o "kilku kartkach" pozostawionych przez radnych komisji rewizyjnej w sekretariacie starostwa w piątek po zakończeniu pracy urzędników.

Opisywał urzędową procedurę podczas kontroli, która, jego zdaniem, została naruszona poprzez przedwczesne ujawnienie ustaleń komisji rewizyjnej. Radę powiatu poinformował też o piśmie radcy prawnego skierowanym do "Gazety Krakowskiej", w którym grozi postępowaniem sądowym za rozpowszechnianie ustaleń zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej.

W piśmie wezwanoa redakcję do "zaniechania naruszeń dóbr osobistych" oraz "usunięcia skutków ich naruszenia".

Zobacz także: Nowy Sącz: służbowe wyjazdy starosty poza kontrolą

Członkowie komisji rewizyjnej przekonywali, że długo przed złożeniem pokontrolnego protokołu prosili starostę o przedstawienie dokumentów dotyczących służbowych podróży. - Czuję się zastraszony - mówił radny Jarosław Gliński, jeden z członków zespołu.

- Chętnie pójdę do sądu, bo uważam, że jako członek komisji wykonałem pracę solidnie - zaznaczył radny Józef Świgut, współautor pokontrolnego protokołu.

- Błąd, że nie zatrudniłem kierowców - ironizował starosta. - Wtedy podatnicy płaciliby za etaty, dwa lub półtora. Byłoby lepiej, taniej i przejrzyściej.

Podkreślał, że starostwo wydaje na wyjazdy służbowe około 70 tysięcy złotych. - To zaledwie pół promila budżetu powiatu - dodał.

Utarczki słowne z radnymi komisji kontrolnej trwały długo. Wiele kwestii spornych podnosił radny Krzysztof Cycoń. Głos zabrał też przewodniczący komisji rewizyjnej rady Marian Kuczaj. Ustalono, że na początku przyszłego tygodnia starosta Jan Golonka spotka się z komisją, by omówić protokół pokontrolny.

Co myślisz o tej sprawie? Skomentuj.

Wybierz prezydenta Nowego Sącza. Oddaj głos już dziś

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto