Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna jest w epicentrum na mapie osuwisk w Polsce

Wojciech Chmura
Laura Lichoń-Główczyk: - Państwowy Instytut Geologiczny prowadzi projekt systemu osłony przeciwosuwiskowej. Tworzy mapy i dokumentację osuwisk. Na 16 gmin sądeckich 13 ma takie mapy
Laura Lichoń-Główczyk: - Państwowy Instytut Geologiczny prowadzi projekt systemu osłony przeciwosuwiskowej. Tworzy mapy i dokumentację osuwisk. Na 16 gmin sądeckich 13 ma takie mapy fot. Wojciech Chmura
Laura Lichoń-Główczyk, geolog z wieloletnim stażem ze Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu, przestrzega przed budową domu na niebadanym terenie.

O Sądecczyźnie mówi się, że to kraina osuwisk i przewracających się ciągników. Ile przesady jest w tym pierwszym określeniu?

Uogólnienia bywają przesadzone, ale gdy chodzi o osuwiska - a na ten temat mogę coś konkretnego powiedzieć, nie ma niestety żadnej przesady. 95 procent wszystkich osuwisk w Polsce znajduje się na terenie Karpat Fliszowych.

Czyli?

Mniej więcej od Krościenka aż do Beskidu Niskiego na wysokości Gorlic. Sądecczyzna, jak widać, znajduje się w samym centrum.

Więc tu zawsze będzie się ziemia osuwać? To jakiś koszmar.

Nie wiem. Takie są przesłanki geologiczne.

Jak to "nie wiem"? Przecież jest Pani geologiem.

I dlatego właśnie, zdając sobie sprawę co to jest Flisz Karpacki ze swoimi łupkami i piaskowcem, mogę powiedzieć o ogromnym prawdopodobieństwie występowania na Sądecczyźnie wciąż nowych osuwisk i uaktywnianiu się starych. Od geologa nie można wymagać stwierdzeń w rodzaju: w tym roku ten teren zacznie się osuwać, albo: tu na pewno nie będzie osuwiska.

Wielokrotnie słyszałem od ludzi budujących domy na trudnym górskim terenie, że wzięli geologa, zrobił im badania i mogą się budować.

A dopytywał się pan, jakie robił badania?

Nie.

Właśnie. Trzeba odróżnić wydaną doraźnie opinię - ważną, ale prawnie niewiążącą, mającą tylko walor szacunkowy, od gruntownych badań polegających na wykonaniu odwiertów, aż do warstwy poślizgowej. To margiel, albo potocznie siwucha.

Dlaczego akurat trzeba szukać takiej warstwy?

Bo wszystko, co znajduje się nad nią, szczególnie na ostrym stoku, może łatwo pojechać w dół. Gdy warstwa poślizgowa jest niezbyt głęboko, jest szansa zakotwiczenia budynku w stabilnej skale pod spodem.

Na jakich głębokościach na ogół występuje siwucha?

To zależy, od 2 do 7-8 metrów.

Pytam, bo przypomniałem sobie, że gdy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przymierzała się do budowy tunelu w gminie Łososina Dolna pod Justem, tę właśnie warstwę znaleziono kilkadziesiąt metrów w głębi ziemi.

To znany przykład. Tam płaszczyznę poślizgu odnaleziono na głębokości ok. 30 metrów. Wykonano aż 26 odwiertów.

Pani myśli, że jakiś mieszkaniec Sądecczyzny wykonałby dla świętego spokoju na własnej działce podobne roboty? To chyba kosmiczna kasa.

Wystarczą czasem trzy odwierty, ale zgadzam się, że badania są kosztowne.

Np. to ile konkretnie trzeba wydać, aby być pewnym, że nasza działka jest bezpieczna pod względem osuwisk?
W zależności od miejsca, warunków geologicznych, od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych.

Czyli nie ma się co dziwić, że ludzie bazują na opiniach geologicznych.

Nie zawsze one wystarczają. Gdy gmina w planie zagospodarownaia przestrzennego ma zapis o konieczności robienia takich badań, trzeba je robić. Taki wymóg jest na terenie miasta i gminy Krynica. Tam dodatkowo ze względu na występowanie wód leczniczych.

W tym roku nie było klasycznej powodzi. Wystarczyły punktowe ulewy, żeby przypomnieć sobie o osuwiskach.

Tak, choć zaskoczę pana. Zgłoszono ich tylko sześć, podczas gdy po pamiętnym czerwcu 2010 roku było ich na Sądecczyźnie 340.

Przestały być groźne?

Nic podobnego. Gdy widzę domy zbudowane na ostrych stokach, włosy stają mi dęba.

Geolog może wydać zakaz budowy na terenie osuwiskowym?

Nie może. Polskie prawo niestety wprost nie zakazuje budowy na osuwiskach i terenach zagrożonych nimi.

Spójrzmy po ludzku. Gdyby tak było, na Sądecczyźnie nie byłoby domów. Dzieci dostają ziemię po rodzicach i chcą się budować.

Tak. Jest ogromna presja. Staram się rozumieć takich ludzi. Gdybym sama miała taką sytuację, nie wiem co bym zrobiła. Ale wiem, że potem bywają łzy i lament.

Gdy ktoś zbudował dom na osuwisku, jak się ma ratować?

Zadbać o odwodnienie wokół domu, nie orać mocno nachylonej ziemi, posadzić drzewa. Niedawno stok pojechał, bo nowy gospodarz wyciął stare śliwy na nim i zdestabilizował grunt. Nie należy robić podcinek pod drogi dojazdowe.

Czy zagrożenie osuwiskami narasta?

Myślę, że tak. Po trosze to efekt erozji gruntów, pogłębiania się koryt rzecznych i wypiętrzania się stromych zboczy nad nimi. Ale winni temu jesteśmy także my sami. Zwiększa się częstotliwość wielkich powodzi. Kiedyś zdarzały się co kilkadziesiąt lat, teraz co kilka. Tereny się urbanizują. W niestabilnym gruncie jest coraz więcej kolektorów sanitarnych, wodociągowych, gazowych.
Kiedyś na stokach górskich stały przycupnięte lekkie chatki. Dziś budujemy domy - bunkry o ogromnej masie. To wszystko sprzyja przemieszczaniu się mas ziemnych, a w konsekwencji ludzkim tragediom.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto