MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Staś Gołąb staje na nogi! Tajemniczy sponsor obdarował go szczęściem

Sylwia Klimczak
Spełniło się matczyne marzenie. Staś stanął na własnych nogach!
Spełniło się matczyne marzenie. Staś stanął na własnych nogach! Małgorzata Gołąb
Los trzyletniego Stasia, cierpiącego na zespół Kabuki, poruszył darczyńcę. Kupił mu pionizator. Odkąd chłopiec może stać poprawia się jego stan zdrowia. Jego rehabilitacja jest łatwiejsza.

- Chciałabym jednego, żeby Staś stanął na nogi - mówiła nam w styczniu Małgorzata Gołąb, mama chłopca. Trzylatek cierpi na rzadką genetyczną chorobę - zespół Kabuki.

Dziś matczyne marzenie się spełniło. Po naszej publikacji tajemniczy darczyńca podarował rodzinie pieniądze na zakup pionizatora i wózka inwalidzkiego dla chłopca. Od dwóch tygodni Staszek korzysta z pionizatora przygotowanego specjalnie dla niego.

Pomoc za zdrowaśkę

Historię Stasia pierwszy raz opisywaliśmy w styczniu. Po publikacji tekstu do naszej redakcji zadzwonił tajemniczy mężczyzna. Chciał skontaktować się z rodzicami chłopca. Przekazaliśmy im namiar. Spotkali się z mężczyzną, który przekazał im pieniądze na sprzęt.

- Ten człowiek chce pozostać anonimowy, to był jego podstawowy warunek - mówi Małgorzata Gołąb.

Pieniądze pozwoliły im kupić specjalistyczny sprzęt dla dziecka.

- Spytałam tego pana, co my możemy dla niego zrobić? Powiedział: Zmówcie za mnie zdrowaśkę... - opowiada.

Rodzina zastanawia się, dlaczego to właśnie im tajemniczy darczyńca postanowił pomóc.

- Jest tylu potrzebujących, a on wybrał właśnie Stasia... - cieszy się Maria Puchał, babcia chłopca. -Gdyby nie ten dobrodziej, rehabilitacja mojego wnuka byłaby trudniejsza.

Walka o łyżeczkę zupy

Każdy dzień swojego życia mały Staś wita płaczem. Przez problemy z przełykaniem wywołane przez rzadką chorobę, na którą cierpi chłopiec, co rano się dusi.

- Zespół Kabuki objawia się między innymi brakiem odruchu przełykania, dlatego zgromadzona przez noc ślina rano zaczyna go dusić - opowiada Małgorzata Gołąb. Mama codziennie wykonuje te same rytuały: oklepywanie synka, inhalacje, rehabilitacja i nauka jedzenia. - Połknięcie łyżeczki zupki przez Stasia to dla nas bardzo duży sukces, a dla niego ogromny wysiłek - mówi mama chłopca. - Potrzebny jest do tego masarz twarzy i języka. Powoli i stopniowo uczymy go podstawowych odruchów.

Opieka nad Stasiem jest bardzo absorbująca. Przy tym Małgorzata i Rafał Gołębiowie wychowują jeszcze Jasia i Jerzego.

- Staszek to oczko w głowie nas wszystkich. Możemy się od niego uczyć radości z życia - mówi tata Rafał.

Dobro procentuje

- Odkąd stawiamy Stasia w nowiutkim pionizatorze, jest bardziej ciekawy świata - uśmiecha się Małgorzata Gołąb.

Jej synek patrzy teraz na świat z nowej perspektywy. Do tej pory leżał w łóżeczku lub był noszony na rękach przez mamę. Rodzina zaobserwowała również poprawę stanu zdrowia chłopca.

- Dzięki ćwiczeniom w pionizatorze znacząco wzmocnił mu się kręgosłup, stabilniej trzyma głowę - cieszy się mama. - Jego nogi też są mocniejsze - dodaje z radością jej maż Rafał Gołąb.

Rehabilitanci twierdzą, że jest szansa, by chłopiec postawił samodzielne pierwsze kroki. - Potrzeba czasu, ale mamy nadzieję - cieszą się rodzice.

Dwa tygodnie temu chłopiec był w stanie wytrzymać w pionizatorze pięć minut. Dziś nawet dwadzieścia. - I to po kilka razy dziennie - podkreśla pan Rafał.

Pionizator ułatwia codzienną opiekę nad chłopcem.

- Staszek waży już dwanaście kilogramów. Niedługo nie będę w stanie nosić go na rękach - mówi mama.

To dlatego pionizowanie go jest tak ważne.

Rzadki zespół Kabuki

Po urodzeniu Staś Gołąb otrzymał dziewięć punktów w skali Apgar. Idealny niemowlak.

Początkowo, nic nie wskazywało na problemy zdrowotne. Szybko okazało się, że chłopiec ma duże trudności z połykaniem i nie ma odruchu ssania. Powoli przybierał na wadze, a jego stan zdrowia się pogarszał. Lekarze szukali przyczyny, w końcu, po badaniach genetycznych, postawili diagnozę: zespół Kabuki.

Ta rzadka choroba po raz pierwszy opisana w Japonii. Twarze chorych z tym zespołem kojarzyły się lekarzom z ucharakteryzowanymi twarzami aktorów tradycyjnego japońskiego teatru Kabuki.

Tajemniczy Czytelnik

To nie pierwszy taki gest anonimowego dobroczyńcy. W październiku ub.r. anonimowy ofiarował na operację 6-letniego Daniela Lewińskiego 8 tys. zł. Chłopiec cierpi na nieuleczalna chorobę, w wyniku której posłuszeństwa odmawiają wszystkie mięśnie.

Anonimowego darczyńcę poruszyła też historia Małgorzaty i Zenona Szczecinów, którzy marzli w mieszkaniu i mieli 4 tys. zł długu za niezapłacony czynsz. Dał im pieniądze na węgiel.

- Nie wiemy kim jest. Będziemy się za niego modlić. Przywrócił nam wiarę w ludzi - mówili z wzruszeniem. AĄ

ZOBACZ RÓWNIEŻ: INFO Z POLSKI 25.05 2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Źródło: vivi24

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto