Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko u nas. Budowa stadionu Sandecji. Jan Kos z Blackbird grzmi: nie dam z siebie zrobić kozła ofiarnego!

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Budowa stadionu dla drugoligowej Sandecji Nowy Sącz stanęła m.in. po tym jak generalny wykonawca obiektu Grupa Blackbird za pośrednictwem prezesa Jana Kosa 31 października wystąpił z oświadczeniem o odstąpieniu od umów na realizację inwestycji. Winą obarczył Nowosądecką Infrastrukturę Komunalną i Miasto Nowy Sącz. Teraz po dłuższym milczeniu skontaktował się z naszą redakcją i jak zapowiada, chce dbać o swoje dobre imię.

Fakty są takie, że Blackbird nie dotrzymał dwóch terminów ukończenia budowy stadionu – czerwcowego i listopadowego. Teraz to NIK musi borykać się m.in. z wyłonieniem nowego wykonawcy, który dokończy budowę. A tzw. kwestii do wyprostowania jest mnóstwo. Nieoficjalnie przetarg na dokończenie prac na stadionie może zostać ogłoszony wiosną 2024 roku, ale do tego droga daleka. Nie wierzy w to choćby radny Nowego Sącza Michał Kądziołka, który powiedział nam w poniedziałek, że byłaby to dobra wiadomość dla kibiców, ale trudno być optymistą.

W jednym z naszych ostatnich artykułów dotyczących stadionu dla „Dumy Krainy Lachów” pt. „Prawda o stadionie Sandecji gorsza niż mówiono? „Pękające ściany, wilgoć”. Nowa prezes NIK działa” opublikowaliśmy wypowiedź prezes wspomnianej spółki Anny Xymeny Majkrzak, która przyznała wprost, że NIK bardzo zależy na dokończeniu budowy obiektu, ale na drodze stoi wiele kwestii, które trzeba rozwiązać w pierwszej kolejności. A czas nie stoi w miejscu.

- Pozostało wiele kwestii do ustalenia i wyjaśnienia. Generalny wykonawca jest w trakcie inwentaryzacji, która w zakresie konstrukcyjno-budowlanym jest już praktycznie zakończona. Do środy 22 listopada Grupa Blackbird miała przedstawić harmonogram inwentaryzacji z kolejnych obszarów. Nadal czekamy na dostarczenie terminów dalszych działań – powiedziała nam w piątek 24 listopada prezes NIK.

Jak dodała ze strony spółki cały czas trwają działania, jednak współpracę z Blackbird trudno uznać za idealną. Przykładowo generalny wykonawca wywiózł... pompę do nawadniania murawy, która jest już przecież własnością NIK.

- Zrobił to bezprawnie i sprawa wymaga wyjaśnienia. Na terenie stadionu zalega wiele odpadów budowlanych, które powinny zostać już wcześniej uprzątnięte, ale tak się nie stało. Oczywiście bardzo dużo dokumentów zostało nam już przekazanych, ale są w nich braki. Generalny wykonawca na początku listopada wyznaczył sobie termin na przeprowadzenie inwentaryzacji w okresie 30 dni. Teraz okazuje się, że ten termin może być niedotrzymany – przekazała nam.

Jan Kos przemówił

Po publikacji naszego artykułu, z dziennikarzem „Gazety Krakowskiej” skontaktował się prezes Grupy Blackbird Jan Kos. Nie krył swojego zdenerwowania ostatnimi doniesieniami. Poinformował nas, że odpisał już prezes NIK.

- Przerwano proces inwestycyjny w okresie zimowym. Przerwano krycie trybun i wykonanie elewacji, a brak ogrzewania doprowadzi do dewastacji obiektu i pomieszczeń i Pani prezes ma problem, ale nie tylko taki. Inspektorzy odbierali obiekt bez zastrzeżeń, a teraz to wszyscy zmieniają zdanie, trudno – wyliczał nie kryjąc irytacji.

Proszony o skonkretyzowanie swojego stanowiska napisał nam, że „wszystko w swoim czasie, razem z moimi adwokatami przedstawimy to krok po kroku”.

- Trudny czas, w jakim realizowała się budowa (stadionu – przyp. red.), wymaga trudnych decyzji, nawet siadając z opozycją radnych i decydując, ja kilkukrotnie zapraszałem do siebie, by przekazać radnym opozycji, jak to wszystko wygląda. Nikt nie przyszedł, wojna, polityka i złe decyzje czasami zrozumiałe, w czasie nieustannych kontroli. Ktoś kiedyś powiedział – taki mamy klimat! - denerwował się Jan Kos.

Zapowiedział przy tym, że będzie dbał o swoje dobre imię.

- Ja z siebie nie dam zrobić kozła ofiarnego i nie będziemy dźwigać obciążenia jakie zostawiliśmy z partnerami usług i dostaw, tyle! Wszyscy o tym wiedzą i mają materiały do wglądu – zaznaczył przedstawiciel Grupy Blackbird, przypominając, że po zapoznaniu się z pismem zawierającym odstąpienie jego firmy od umowy, w jednym ze zdań zawarto "wyrażenie dalszej woli współpracy".

Szusują na całego! W Tyliczu otwarto sezon narciarski

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto