Uważajcie na spacerach z pupilami. Na terenie Nowego Sącza ktoś zostawia śmiertelne dla zwierzaków pułapki

Alicja Prokop w sobotę, 8 czerwca, po godz. 17 wybrała się na spacer ze swoim psem. Idąc ulicą Czecha, Milky pobiegł w trawę.

- Zauważyłam, że złapał do pyska coś dziwnego. Później okazało się, że była to śmiertelna pułapka, którą ktoś zastawił na zwierzęta – mówi Alicja Prokop, mieszkanka Nowego Sącza. - Mój adopciak zjadł trochę tej różowej masy, w której widoczne były kawałki chleba, parówki i neonowe różowe granulki. Podobne do trutki na szczury.

Sądeczanka zareagowała natychmiast. Śmiertelną pułapkę zebrała, a z Milkim od razu udała się do weterynarza.

- U Milkiego wywołano wymioty i okazało się, że w jego organizmie znajduje się trochę trutki. Weterynarz wdrożył leczenie, a za kilka dni czeka nas badanie krwi, które pokaże, czy udało nam się uniknąć zatrucia – dodaje Alicja Prokop.

Mieszkanka Nowego Sącza przestrzega innych właścicieli psów, by wychodząc na spacery, zwracali większą uwagę na to, co robią ich pupile. Nie ma pewności, czy takie śmiertelne pułapki, ktoś nie zostawił w innych częściach miasta. Wystarczy chwila nieuwagi, a pies może zjeść taki „mięsny kąsek” nafaszerowany trucizną. Trutka na szczury w organizmie czworonoga powoduje ogromne spustoszenie. Pierwsze objawy zatrucia pojawiają się dopiero po wchłonięciu substancji przez organizm zwierzęcia, kiedy to już na ratunek jest za późno.

Dlatego też Alicja Prokop sprawę zgłosiła sądeckiej Policji. Przekazała masę z trutką do przebadania, jak również zaświadczenie od weterynarza.

- W związku ze zgłoszeniem w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu prowadzone jest postępowanie z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt. Dokładne okoliczności tego zdarzenia są obecnie ustalane - potwierdza przyjęcie zgłoszenia kom. Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Stadion Sandecji Nowy Sącz nabiera kształtów. Elewacja, nowy chodnik