Nowy Sącz. Alicja walczy z ciężką chorobą, cierpi na zaburzenie odżywiania. Znika z dnia na dzień, straciła chęci do życia. Pomóżmy

FLESZ - Fake news, dezinformacja czyli rosyjska propaganda ROZMOWA

Zaczęło się cztery lata temu, choroba nie wybiera, ale padło na 13-letnią wówczas Alicję. Dziewczyna stara się walczyć dla swojej rodziny, przyjaciół, w których ma ogromne wsparcie, bo wie że gdyby się poddała, zadałaby im wiele bólu i cierpienia. Jak przyznaje jej życie straciło sens, a choroba odebrała jej młodzieńcze lata.

- Aktualnie straciłam wszystkie chęci do życia, nadzieje, zainteresowania. Znikam z dnia na dzień, a moja obojętność na mój los rośnie - mówi Alicja.

Wyniki badań nastolatki są coraz gorsze, narządy nie chcą już współpracować, są wyniszczone. Organizm jest zmęczony ciągłym wymiotowaniem po każdym posiłku, do tego dochodzi ciągły strach przed przytyciem.

- Mam coraz mniej sił, a mój stan psychiczny rujnuje się razem z moim ciałem. Zaburzenia odżywiania to choroba, która zostaje na zawsze, jednak pomimo braku chęci do życia, mam w sobie malutką iskierkę nadziei, że może to ten czas. Może to jest właśnie odpowiednia chwila i moje jedyna szansa na to by zacząć nowe życie - tłumaczy nastolatka.

Alicja po raz kolejny poprosiła o pomoc sądeczan, który poprzednim razem bardzo jej pomogli, wsparli jej terapię i leczenie.

- Dziękuje wszystkim którzy pomogli mi sfinansować turnusy w ośrodku terapeutycznym "Słoneczy Dom" Fundacji Drzewo Życia w Malawie. Aktualnie zbieram na dalszą psychoterapię i leczenie - dodaje młoda sądeczanka.

Dziewczyny oraz jej mamy nie stać na specjalistyczną pomoc. Pieniądze ze zbiórki chciałaby przeznaczyć na psychoterapię oraz na turnus w specjalistycznym ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania. Potrzeba 30 tys. złotych, udało się zebrać już ponad połowę kwoty, ale czasu jest coraz mniej. Im szybciej podejmie leczenie, tym ma większe szansę na pokonanie wyniszczającej choroby.

Nastolatka zaczyna patrzeć w przyszłość, powoli odzyskuje wiarę, że uda się jej zrealizować plany. Alicja jest uczennicą klasy drugiej o profilu biologiczno-chemicznym w Zespole Szkół nr 3 im. Bolesława Barbackiego w Nowym Sączu. Jej stan zdrowia nie pozwala na regularne uczęszczanie do szkoły. Mimo wszystko dziewczyna chciałaby poprawić swój stan fizyczny i psychiczny zanim osiągnie pełnoletność.

- Chciałabym zdać maturę, zrobić egzamin na prawo jazdy i wyjechać na studia nie musząc martwić się o to co zjem i czy zaraz nie zemdleje. Chciałabym w końcu móc żyć tu i teraz - dodaje.

Na pomoc Alicji ruszyli także nauczyciele oraz uczniowie szkoły, do której uczęszcza. Zorganizowali kiermasz oraz loterię fantową. Środki, które udał się im zebrać zostaną przekazane na leczenie sądeczanki.

Każdy może pomóc. Wystarczy wpłacić dowolną kwotę na pomagam.pl

To choroba, która zaczyna się w głowie. Tam zostawia największy ślad. Ale cierpi też wyniszczone dietą ciało.
Anoreksja jest jednym z zaburzeń psychicznych najtrudniejszych do leczenia polegające na celowym ograniczeniu przyjmowania pokarmów. Wyraża się w tym, że osoba ma zniekształcony obraz ciała, postrzega się jako grubszą niż jest w rzeczywistości. Przeżywa lęk przed jedzeniem, ma poczucie winy za każdym razem, kiedy coś zje. Redukuje ilość pokarmu, co prowadzi do wychudzenia i wyniszczenia organizmu.

Według badań dostępnych na stronie psychiatria.pl ta choroba dotyczy najczęściej osób poniżej 25 roku życia. Uważa się, że jadłowstręt psychiczny jest trzecią po otyłości i astmie oskrzelowej najczęstszą przewlekłą chorobą u dorastających dziewcząt w wieku 15-19 lat.

Doświadczenia kliniczne pokazują, że 5-10 proc. przypadków kończy się zejściem śmiertelnym. 20-30 procent ma przebieg chroniczny, czyli trudno je wyleczyć. Trzeba powiedzieć, że anoreksję trudno się leczy. Około 60 proc. pacjentów zostaje wyleczonych.