Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekologiczny bojkot trwa od dziesięciu lat. Czy nielegalne urządzenia na stoku Koninki w Gorczańskim Parku Narodowym zostaną rozebrane?

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Czy oświetlenie i naśnieżanie trasy w Koninkach zostanie zdemontowane?
Czy oświetlenie i naśnieżanie trasy w Koninkach zostanie zdemontowane? Damian Radziak
Ta sprawa toczy się od dekady. W Koninkach na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego od lat działa stacja narciarska, a jej inwestor bez pozwoleń zainstalował oświetlenie wyciągu i trasy narciarskiej, a także wybudował instalacje naśnieżania nartostrady. To według ekologów oraz władz Parku ma bardzo zły wpływ na środowisko i zwierzęta. Od wszystkich nakazów rozbiórki inwestor się odwoływał, a w rozmowie z nami zaznaczył, że nie ma już siły walczyć o swój biznes.

Nielegalne inwestycji narciarskie w Gorczańskim Parku Narodowym

Stacja narciarska Koninki w sołectwie Poręba Wielka częściowo położona w Gorczańskim Parku Narodowym działa bez niezbędnych pozwoleń. Chodzi o inwestycje właściciela, który przejął w 2009 roku funkcjonujący od 1982 roku stok narciarski wraz z kolejką. W celu zwiększenia atrakcyjności stacji narciarskiej została ona poszerzona o trasy oraz o jej nocne oświetlenie i sztuczne naśnieżenie.

Takie działanie właściciela stacji narciarskiej spotkało się ze sprzeciwem ekologów i władz Gorczańskiego Parku Narodowego. Jak przekazują władze Pracowni na Rzecz Istot Wszystkich, pierwotny stok działający tam przez 30 lat funkcjonował bez oświetlenia i naśnieżania stoków, co powodował, że ruch narciarski ustawał z godziną 16.00, a przestrzeń oddawana była dziko żyjącym zwierzętom. Okazuje się, że obecny właściciel nie miał wymaganych prawem decyzji administracyjnych, uzgodnień i pozwoleń, lecz mimo to przystąpił do realizacji inwestycji.

Z sytuacją walczą władze Narodowego Parku Gorczańskiego, które także nie zgadzają się na taką ingerencję w przyrodę. Jak to możliwe, że mimo nakazu rozbiórki oświetlenia trasy oraz usunięcia urządzeń do naśnieżania stoku na obszarze chronionym ośrodek funkcjonuje bez żadnych konsekwencji? Na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć, słyszymy tylko że jest to przykład niemocy i bezkarności.

Dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego od samego początku konsekwentnie sprzeciwia się inwestycji i odmówił wyrażenia zgody na jej legalizację ze względu na zagrożenia dla środowiska i samego parku. W grę wchodzi też bezpieczeństwo użytkowników stoku. Urządzenia jak oświetlenie i naśnieżanie działają bez zezwoleń, czy ktoś je sprawdza i ręczy pieczątką i podpisem za ich bezpieczeństwo?

Kolejny nakaz rozbiórki w Gorczańskim Parku Narodowym

W październiku Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego kolejny raz podtrzymał decyzję dotyczącą rozbiórki infrastruktury. Inwestor wielokrotnie odwoływał się od tej decyzji, a kolejne organy odmawiały jej uchylenia. Ta sytuacja trwa od lat i wymaga od osób zaangażowanych przede wszystkim cierpliwości. Obecnie toczy się procedura przymusowego rozebrania tego wyciągu. Jak przekazują nam władze Pracowni inwestor otrzymał nakaz rozbiórki i tego nie zrobił, wiec zgodnie z przepisami, państwo zrobi to za niego. W tym przypadku za demontaż będzie odpowiedzialny nadzór budowlany, a inwestor poniesie tego koszty.

- W Polsce takie sprawy związane z ochroną środowiska toczą się wolno, ta sprawa jeszcze nie została ostatecznie rozwiązania, bo od tej decyzji ten pan na pewno złoży odwołanie, ale ma takie prawo. Dyrekcja parku od początku mówi, że to jest nielegalne, ale sprawa grzęźnie nie u nas, ale w tych instytucjach jak nadzór budowlany - mówi "Gazecie Krakowskiej" Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Organizacja ekologiczna od lat monitoruje i nagłaśnia tę sprawę, aby nakaz rozbiórki został wyegzekwowany i w nadchodzącym sezonie stok nie był nielegalnie użytkowany.

Co na to właściciel stoku w Koninkach?

Józef Pasek, właściciel Ośrodka Ostoja Górska Koninki zasłynął w zeszłym roku, kiedy otworzył stację mimo obostrzeń koronawirusowych. Można było tam korzystać z wyciągu i stoku pod warunkiem, że będzie się "uczestnikiem służbowego spotkania partii, która była zarejestrowana jako Strajk Przedsiębiorców". W tym roku ma nadzieję, że uruchomi stację i uważa, że zalegalizowanie urządzeń oraz uzyskanie pozwoleń zależy jedynie od dobrej woli urzędników.

- Chciałem rozwinąć to miejsce pod kątem turystów, pokazać to piękno, ale spotkałem się z niechęcią, nie mogłem się z nikim dogadać w sprawie rozbudowy. Szkoda, że wszystko zmierza do zniszczenia tego ośrodka. Nie jest prawdą, że oświetlenie źle wpływa na zwierzęta, które oswoiły się z tym miejscem i są częstymi bywalcami tak samo jak ptaki - tłumaczy Pasek i oznajmia, że działania ekologów zmierzają do zniszczenia tego, co przez lata tworzył z miłości do narciarstwa.

Chciał także urządzenia zalegalizować, ale już po ich postawieniu, co według urzędników nie jest możliwe. Wszystko jednak wskazuje, że może to być ostatni sezon z oświetleniem i naśnieżaniem. Pasek z żalem przyznaje, że jeśli ostateczna decyzja zapadnie to sam zdemontuje urządzenia i zamknie biznes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto