Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Fundacja Bratnia Dusza zbiera na zakup busa, żeby wozić dary na Ukrainę. Firmy nie chcą wypożyczać aut

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Iwona Romaniak (druga z lewej) z darami, które zbiera dla Ukraińców jedzie osobiście i przekazuje najbardziej potrzebującym
Iwona Romaniak (druga z lewej) z darami, które zbiera dla Ukraińców jedzie osobiście i przekazuje najbardziej potrzebującym Archiwum Fundacji Bratnia Dusza
Fundacja Bratnia Dusza od początku wojny na Ukrainie zorganizowała już transport siedmiu tirów i kilkudziesięciu busów z pomocą humanitarną. I choć w magazynach ma kolejne dary, to nie może ich przewieźć na Ukrainę. Żadna firma nie chce wynająć jej busa. Dlatego uruchomiła zbiórkę na zakup własnego samochodu.

Od 9 miesięcy Fundacja Bratnia Dusza pomaga uchodźcom, którzy przybyli z ogarniętej wojną Ukrainy, jak i tym, którzy tam zostali i walczą.

- Ciężko jest określić jak dużo już udało się nam dokonać, bo ta pomoc jest nieustanna. Właściwie co dwa tygodnie na Ukrainę wyrusza samochód z darami, które udaje nam się zebrać z partnerami – mówi Iwona Romaniak, prezeska Fundacji Bratnia Dusza. Przypomina, że w akcję pomocy dla Ukrainy zaangażowane jest mocno Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu a także Polski Czerwony Krzyż oddział w Nowym i Starym Sączu. - Dostarczamy różnego rodzaju mrożonki, mięsa, żywność, odzież, środki czystości, leki, koce, śpiwory, łóżka. Co tylko jest potrzebne.

Od czasu konfliktu wojennego w Ukrainie wspólnie zorganizowali już transport siedmiu tirów i kilkudziesięciu busów. Z każdym transportem jedzie Iwona Romaniak, a towarzyszy jej Dariusz Cieśla, wiceprezes małopolskiego Zarządu PCK. Pomoc, którą przywożą, przekazują bezpośrednio na ręce Ukraińców.

- Nie możemy przestać działać, tym bardziej, że przed nami zima. A ludzie żyją w tych zimnych bunkrach, niejednokrotnie cierpiąc na choroby skóry. Bez nas sobie nie poradzą – podkreśla Romaniak. - Niestety mamy ogromny problem z transportem. Nikt nie chce nam wypożyczyć busa, żeby przeprowadzić transport humanitarny. Sytuacja jest trudna, bo codzienne zmasowane naloty rakietowe budzą strach.

Firmy boją się ryzykować, bo nie mają gwarancji, że samochód wróci do Polski. Jedynym wyjściem z sytuacji jest zakup własnego samochodu dostawczego przez Fundację Bratnia Dusza. W tym celu po raz pierwszy Iwona Romaniak ogłosiła publiczną zbiórkę. Na portalu Zrzutka.pl pod hasłem: Fundacja Bratnia Dusza Zakup Samochodu Typu – BUS można wpłacać dowolną kwotę. Cel to 200 tys. zł.

- Chcemy, żeby był to nowy samochód, który będzie pracował niemal codziennie. Nie chcemy kupować busa, który ma już swoje lata i zamiast jeździć w trasy, będzie stał u mechanika – wyjaśnia wysokość zbiórki Romaniak. - Wiem, że proszę o wiele, ale już nie raz przekonałam się, że mogę liczyć na naszych darczyńców. Bez samochodu dostawczego będziemy musieli zaprzestać naszej pomocy.

Prezeska Fundacji Bratnia Dusza podkreśla, że obawiała się dnia, kiedy zabraknie darów dla walczącej Ukrainy. Okazuje się jednak, że wiele firm chętnie przekazuje czy to żywność, czy środki czystości, czy inne potrzebne rzeczy. Problemem okazał się właśnie transport, z czym do tej pory fundacja sobie radziła.

Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto